Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/327

Ta strona została skorygowana.

pełnie by był zadowolony, bo od dawna w tak różowym humorze Ewuni nie widział, gdyby nie te niepotrzebne słówka pielgrzyma, które go zafrasowały. Szczęściem był pewien, że ów kasztelanic wymarzony lada dzień się zjawi, Ewuni podoba, i Sykstusa wspomnienie zatrze na wieki.

∗             ∗

Kilka dni potem sąsiedztwo owej zabawy w Górze wydychać jeszcze nie mogło. Mówiono o niej, rozpowiadano, wymyślano na ten rachunek i bawiono się jeszcze wspomnieniami szczupaka, Kleopatry, arlekina, Meluzyny, rycerzy i pielgrzymów. Panna Marta, która pozostała w Górze, znowu wróciła do kwaśnego swojego honoru i nienawiści dla mężczyzn. Winien był temu Dydak, który na ostatnim szczeblu oświadczenia utknął, a po wy-