się bardzo dobitnie. Stary nie ośmielił się żadnych jeszcze czynić projektów, lecz czuł, że mu w domu było lepiej i weselej przy pannie Marcie. Ona znowu codzień znajdowała podczaszego mniej starym i pokaźniejszym. Był, według niej, bardzo poważny mąż, dojrzały, ale uchowaj Boże! nie tak podeszły, jak się jej z początku zdawało. Całą żywość umysłu zachował młodzieńczą, a zdrowie miał doskonałe i chodził, gdz chciał, niezmordowanie po godzin kilka z rzędu. Uwagi te czyniła sobie sama, niektóre z nich przypadkowo poddawała Ewunia.
W kilka dni, gdy dwie panny siedziały razem, Marta nagle, impetycznie niby zebrawszy się na odwagę, przypadła do towarzyszki, położyła jej rękę na dłoniach i zawołała:
— Słuchaj, Ewo, powiedz mi, tyś żartowała ze mnie, swatając podczaszemu, przyznaj się? A gdyby w i-
Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/351
Ta strona została skorygowana.