Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/393

Ta strona została skorygowana.

wdowy. Ksiądz Gula bronił swoich, a wogóle, co do ostatniego przedmiotu, rozpraw dłuższych nie dopuszczał. Pan Taszła, który doskonale znał okolicę, bardzo wychwalał Dołhowolę, i prorokował dzierżawcy, że przy dobrem gospodarstwie po leciech dwunastu kupić będzie mógł obie wioski.
— Tak! tak! wbijacie mu to w głowę — zamruczał podczaszy — chłopcu się będzie zdawało, że już posiadł złote góry i gospodarstwa zaniedba.
Ewunia drobiła chleb, słuchając i nie podnosząc głowy nawet.
Po obiedzie Sykstus prosił o robotę, dostał coś od panny Marty do przepisywania, ksiądz Gula mu pozwolił swojej izdebki i poszedł zaraz nie tracąc czasu. Nim podczaszy się zdrzemnął, już go nie było. Marta z Ewunią odeszły trochę na bok, bo gorąca miłość nie mogła powstrzymać podczaszego od snu poobiedniego,