Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/74

Ta strona została skorygowana.

brakło, co się rzadko zdarzało, spotykali się z sobą antagoniści i mówili i zabawiali, bez urazy i animozji, lecz skoro sprawa jaka weszła na stół, przestawali widywać się, mówić i kłaniać nawet na ulicy.
Żółtkiewicz był starszy, poważniejszy i miał za sobą to, że w jednym z najsławniejszych trybunałów, w lubelskim palestrę za młodu odbył, stosunki pozawierał, nawet się nieco wsławił. Na prowincji więc zawczasu wyrobił sobie imię niezwyciężonego krasomówcy i nader biegłego jurysty.
W istocie wyszperać w sprawach artykułu, któryby na stronę klienta posługiwał, nikt lepiej nad niego nie umiał. Dziwił czasem sędziów cytując takie uchwały, o których cały był świat zapomniał, a które przecie moc prawną posiadały. Figura też była imponująca, postać okazała, twarz piękna, charakter wytrawny, człek spokojny zawsze, i choć pot z