Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

Pomiędzy rycerzami jedna matrona modli się na księdze, krzyż przy niej, a poniżej jakieś muzyczne narzędzie. Tęskne jej wejrzenie skierowało się na Chrystusa i wciąż ku niemu pogląda, jakby mówiło: Pociesz mnie!
Krzesła, stoły, wszystko odpowiada ścianom i ich powłoce: mocne, ciemne, stare, niepozorne ale gotowe przetrwać jeszcze wieki. Zakurzony klawikorcik w kątku się ukrył i wstydzi że tak niepoczesny; na nim stoi warcabnica, leży talja kart starych. Otóż i wszystko co ozdabia i zapełnia salkę. Smutno w niej czegoś, i gdyby nie te poczciwe portrety co ją ożywiają trochę, człekby tu sam nie lubił pozostać.
Z sieni słychać uderzenie zegara; powoli wybija południe i za szóstym młota dźwiękiem otwarły się drzwi z prawej strony, wszedł już nie młody mężczyzna. O! jakże do portretów niepodobny!
Wysoki, chudy, blady, żółty, z twarzą pomarszczoną dziwnie, zgarbiony nieco skutkiem wzrostu i wieku, wygląda na nieboszczyka, któryby z grobu powstał, tak znużony, znudzony, tak zużyty i zbutwiały. Siwe, może niebieskie dawniej oczy, zbielały mu zupełnie, brew gęsta je ocieniła, czoło pofałdowało się wzdłuż i poprzek, policzki pościągały fantastycznie, usta zaklęsły, broda wyskoczyła i piękny tylko orli nos na tych ruinach pozostał niewzruszony.
Strój jego przypomina niedawną przeszłość, siwe włosy przyprósza zapomniany puder, zaczesano je w tył wszystkie, a kilka loczków dowodzą, że nie bez pretensji do wdzięku — reszta ubrania do pudru stosowna. Na nim frak cynamonowy, dawnym krojem z guzami stalowemi, racymorowa długa kamizela suto wyszywana, ale oddawna zwiędła; spodnie aksamitne czarne, po kolana, na nie buty z kutasami karbowane na podbiciu. Zapomnieliśmy sutych żabotów z kameą w nie wpiętą i przepysznych chociaż pożółkłych u rąk koronkowych mankietów. Ręce warte są tej ozdoby i zawstydzają koronki białością swą i dobrze zachowanemi kształtami; znać na nich że nigdy nie pracowały, że krew nie zabiegała w nie, że osłonione, pielęgnowane, pieszczone, słońca i