Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/176

Ta strona została skorygowana.

ten kątek mianem, które się nie dozwalało domyślać wdzięku, jaki się w niem ukrywał.
W istocie, natura tyle tu przygotowała, że trudne było się oprzeć chętce wspomożenia jej nieco; kilka kształtnych wzgórzów zielonych, odwiecznemi pokrytych dębami, strumień pośrodkiem płynący i wpadający do rzeki, piękne drzewa i dalekie widoki na sine przecięcia lasów, w pośród których z zieloną łąką szła rzeka widna w wielkiej odległości — to było przygotowanie. Ale z zielonych łąk porobiono trawniki, pod dębami zasadzono kwiaty i krzewy, rzeczkę przecięły mostki murowane i drewniane, szeroka altana słomą pokryta, sparta na słupach dębowych z kory nieobranych, chata prześlicznie w schodki, galeryjki i okapy szerokie ubrana, obrosła bluszczami i chmielem, stanowiły główne ozdoby.
Wszyscy co tu nie byli jeszcze jednogłośnie wykrzyknęli; zobaczywszy tę cudną ustroń:
— A! jakże tu ładnie!
Pan Paweł nawet podniósł się na łódce, zagapił szukając piękności której nie widział, i o mało czółna nie wywrócił, a w duszy rzekł tylko sobie: — Jeżeli stryjaszek na takie rzeczy traci majątek, niedaleko zajedzie! co to kosztować musiało!
W tem wysiadać poczęto i wszyscy biegiem, wesołym śmiechem rozsypując się po ścieżkach piaskiem wysypanych, po miękkich trawnikach, pospieszali ku altanie, pod którą trzy ładne gosposie miały rozdawać herbatę już przygotowaną.
Słońce zachodzące za lasem, gorącemi promieniami swemi ozłacało gdzie niegdzie ogród pasieki i pejzaż, w tej chwili rozkoszne fantazje Watteau przypominające. Brakło tylko tych Faunów i Hermesów, które francuzki mistrz stawił w tego rodzaju utworach, a natomiast na wzgórzu wznosił się staraniem pani Piotrowej postawiony krzyż dębowy z korą, w górze wieńcem z tarniny opleciony, w dole wijącemi się różami okryty, pod nim była ławka kamienna — z niej widok na rzekę ginącą w oddaleniu. Ten krzyż przypo-