Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/301

Ta strona została uwierzytelniona.

kimby się odważył wyspowiadać z prawdą, ku której serce go pociąga...
I pan Piotr mówił sobie dalej:
— Nie mogę tych stosunków przerywać; może też będę tak szczęśliwy, że go całkowicie nawrócę, że wesprę i uwolnię od tej zgrai pijawek co go otacza... Poznał się na mojem sercu! Biedny człowiek! żal mi go szczerze! co wiek zepsuł, serce naprawić może.
Ten sam temat z różnemi warjacjami obrabiali niemal wszyscy wyjeżdżający ze Strumienia, każdy po swojemu.
August Pobiała uśmiechał się w głębi kocza i marzył także:
— To człowiek dobrego towarzystwa, znać na nim że bywał na dworach, otarty... Pojęliśmy się oba zrozumieli zaraz; uważałem jak za każdem daniem zwracał się do mnie, niby mojego zdania żądając o potrawach. Miły, wcale miły starzec, trochę zepsuty! no! wiek XVIII. zafarbował go i cóż dziwnego. Dwór Stanisławowski, Warszawa, Francja, jak go niemiały podpsuć? Zdaje mi się, że ze wszystkich na mnie szczególniej uważał. U stołu ciągle był do mnie zwrócony, pytał, rozpytywał o familję, zagadywał kilka razy, ciągał... Prawdziwie śmiesznieby było, żebym go tak sobie wejrzeniem, magnetycznie pozyskał... ale to mi się już trafiało. A! a! nie gniewałbym się! choć familja naturalnieby krzyczała. Juściż jeśli ma komu obojętnemu zostawić, lepiej żeby krewnemu zapisał... Wybierzże kogoś, z kim sympatyzuje! Człowiek z gustem!
Pan Tomasz, który jechał obok, trochę rachował na swój dowcip.
— Nie mam wątpliwości — mówił — żem się staremu podobał. Śmiał się aż za boki biorąc z każdego konceptu, mrugał na mnie stary filut! A! a! i sam nie głupi, jeszcze ostry dowcipek w nim, jest! Żal mi moich braci, że go sobie pozyskać nie umieli, ale widzę że z nas trzech, najwięcej szansy dla mnie. Ha! ha! gdyby mi zapisał wszystko toć i to dla nich! Ożenić