Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/452

Ta strona została uwierzytelniona.

więcej do szczęścia, pomnaża tylko obowiązki. Jużem ci powiedział co u mnie szczęściem, to właśnie, czego nie daje żadne położenie wyłącznie, czego kupić nie można, co jest dla wszystkich. Stojący wyżej, odpowiedzialni są straszniej przed Bogiem, sobą i ludźmi, a cóż zyskują?
— A, mój drogi — odpowiedziała szybko kobieta — pomyśl tylko? zyskują to, że więcej uczynić mogą!
— Prawda, prawda — rzekł mąż — ale sił po temu potrzeba, a ja ich w sobie nie czuję. Nie pragnę też nic więcej, tylko spokoju w cichym naszym kątku, i doczekania się z powrotem dzieci naszych. O! pusto bo bez nich, pusto!
I westchnęli oboje, a myśli ich poleciały w tę stronę, gdzie co dzień odwiedzały dzieci, spoczęły nad ich główkami i zatrzymały się nad Zosią, która w tej chwili może płakała i modliła się za rodziców, i jak oni tęskniła.
Frani także kołowrotek się zatrzymał i niedostrzeżona łza spadła na szarą nitkę....


VI.

Wiadomość o nagłej śmierci Kasztelanica wszystkich jego krewnych zelektryzowała, nie wyjmując nikogo może, prócz pana Hieronima, nieżyczącego sobie nawet pojechać do Strumienia, i Samuela, który zbyt cierpiał na swojem wygnaniu z tego miejsca, by drugi raz tam wrócił.
Każdemu mniej więcej zdawało się, że miał słuszne powody spodziewania się jeśli nie całego spadku, to przynajmniej większej jego części. Grzeczność nieboszczyka dla krewnych, dary któremi go obsypywali w ostatnich czasach, na które, choć się wściekał, odpisywał jednak w wyrazach najwyszukańszej wdzięczności, były główną podwaliną tej budowy nadziei. Nikt