Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.

pani: żeby się jej woli, jej rozkazowi nikt sprzeciwić nie śmiał, żeby nie miała najmniejszego powodu do żalu..... Słyszysz to Waćpan?
— Słyszę Jaśnie Panie!
Tak się skończyła pierwsza scena tego domowego dramatu, a kamerdyner rzekł w duchu do siebie:
— Muszę zawrzeć przymierze; stary dał się uwikłać.
Stary jednak wcale dotąd uwikłany nie był, jak to później zobaczymy.