Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1013

Ta strona została uwierzytelniona.
13

niespełniony obowiązek odwzorowania Mniszki... Był to przywiędły nieco, ale ładny jeszcze kwiatek i długa, pociągła twarz rysów szlachetnych, prześliczne włosy krucze, postawa królowéj, wdzięk smutny jakiś i skromny. Zrazu bardzo się za nią uganiano, ale przekonawszy się, że na nikogo spojrzéć nawet nie chciała, opuściła ją młodzież i stare przyjaciołki, które się troskliwie losem jéj zaopiekować chciały.
Po tych odwiedzinach, które go na cały dzień nakarmiały, schodził Wydym zamyślony do swojego mieszkania, brał jaką książkę w rękę, którą od lat piętnastu czytał i powoli kart kilka przestudjował, potém znowu kładł kabałę zamyślając na pannę Salomeę, palił fajkę, ubierał się raz jeszcze stosownie do pory i wychodził na miasto. Droga jego przechadzki tak była jednostajną, jak życie całe. Mijał powoli kościół Śgo Jana, wyruszał mimo Zygmunta przez Senatorską, przyszedłszy przed Ratusz sprawdzał chód swego zegarka, notował ile jego termometr różnił się od miej-