Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1037

Ta strona została uwierzytelniona.
37

żnemi kapsułkami, że patrząc na te utwory krajowe, wziąłbyś je za jakieś zamorskie pielgrzymy. Achilles miał w tym względzie osobliwsze teorje — utrzymywał, że oczy ludzkie zaspokoiwszy, o usta i żołądek wiele się troszczyć nie potrzeba.
Sam wprawdzie win swoich nie pijał nigdy, wykręcając się od tego różnemi pozorami, choć gdzieindziéj dosyć chętnie brał się do kieliszka — ale zalecać te płody swojego kunsztu umiał wybornie, a ceny téż na nie naznaczał wcale umiarkowane.
Dosyć, że — o cudo industrji i pracy! handel od razu poszedł nadzwyczajnie, a Achilles nabrał takiéj pewności siebie, jakby kamień filozoficzny wynalazł. Szeptali wprawdzie zawistni i rozsiewali fałszywe pogłoski, jakoby wszystkie wina Brennerów były podrabianą wodą ze spirytusem, farbą, olejkiem i cukrem — ale o parę złotych taniéj je kupujący, wierzyć w tę potwarz nie chcieli. Trafiało się, że wino dłużéj postawszy w zaczętéj flaszce, dziwną woń zgniłych jaj wydawało