wielkiego człowieka, który mimo jenjuszu był tchórzem i mimo tchórzostwa jenjuszem — niepodobna. Achilles zadając kłamstwo heroicznemu imieniowi swemu, porwał się krzycząc przerażony, a strach jego doszedł do najwyższego stopnia, gdy za opadnięciem kurzu, ujrzał włażącego wyłomem człowieka odartego, z brodą odrosłą, strasznego, bladego jak widmo, który złożywszy ręce, rzucił się przed nim na kolana.
— Co to jest? — zakrzyknął twórca win, czego chcesz człowiecze.
— Litości! miłosierdzia, milczenia na Boga — milczenia i przedewszystkiém kieliszek wódki!
— Ale cóż to jest! co to jest! — powtórzył drżący Czwartacki.
— Milcz pan i posłuchaj, — odparł kapitan, — który jedném wejrzeniem ocenił człowieka — to jest! to jest! niesłychana zbrodnia spełniona nad najcnotliwszym z ludzi! to jest historja, którą potomnym wiekom opowiadać będą wnuki dziwiąc się zepsuciu natury ludzkiej...: Jestem więźniem od lat dwunastu w tym
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1043
Ta strona została uwierzytelniona.
43