Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1054

Ta strona została uwierzytelniona.
54

wność, elegancja stroju i piękne, nie dla wszystkich dostępne ukształcenie.
Adolf, jak wielu młodych ludzi, których serce się opierało długo a potrzebowało kochać, zakochał się trochę sercem, zakochał trochę głową, a może i prosta, mniéj szlachetna odezwała się tam jaka namiętność, do któréj przyznać się trudno, a oprzeć się jéj, często jest nad siły człowieka.
Dosyć, że Adolf upojony Elwirką, która wcale nie była ideałem, ale najrzeczywistszą córką téj nieboszczki Ewy, którą tradycyjnie za matkę wszystkich słabostek kobiecych uznajemy — błądził koło niéj i bał się szczerze przybliżyć.
Nie było sposobu namówić go do domu Narębskich. Ale za to Elwira ile się razy pokazała na ulicy, w kościele, w Saskim ogrodzie, w alejach, spotykała go zawsze, widziała go ostrożnie ścigającego ją, i jako wielce przezorna istota, umiała z tych zręczności korzystać.... Stosunek zawarty w Lublinie czasu karnawału, coraz stawał się bliższy i poufalszy; matka widząc prawdziwy talent w córce