grywa z nią komedją... i odwróciła się od niéj do zwierciadła.
Obie zadumane weszły nazad do salonu, i znalazły Cypcunię przypatrującą się posadzce, a pana Feliksa ze strasznie pochmurzoną twarzą zatopionego w czwartéj stronnicy gazety.
Pani Samuela dopadła fotelu i podparłszy się na dłoni zamyśliła głęboko. Elwira zaczęła chodzić namiętnym krokiem po pokoju.... Narębski ledwie je ujrzał wchodzące, pochwycił się żywo z krzesła i posunął ku drzwiom.
— Kochany Feliksie... mam do ciebie słówko... — wstrzymała go żona z niezmiernie słodkim uśmiechem.
Nie było co począć, wstrzymał się z ucieczką Narębski i na stracenie prowadzony człowiek, zbliżył się do żony, która z oczyma wlepionemi w posadzkę, odpoczywała po zwierzeniu się córki. Cypcunia z Elwirką odeszły trochę na bok, nie chcąc małżeńskim zwierzeniom stawać na zawadzie.
— Wiesz, szepnęła żona do męża, jutro tu
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1073
Ta strona została uwierzytelniona.
73