Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1074

Ta strona została uwierzytelniona.
74

ma być ten nieznajomy pretendent Elwirki... obiecał.
— A! a! — rzekł obojętnie ojciec — no — to dobrze.
— Tak, ale wiesz kto to jest?
— Nie, wszakże i wyście podobno nie wiedziały.
— Poczekaj, niech odetchnę, to całkowity romans... — dodała Samuelka, wciągając jakąś pokrzepiającą woń z flaszeczki, która ją nigdy nie opuszczała. — Zdaje się, że ten jegomość ma manją być kochanym, tylko dla swych osobistych przymiotów... kryje się z imieniem. Ja i Elwirka byłyśmy i jesteśmy prawie pewne, że ten człowiek musi należéć do jakiéjś znakomitéj rodziny... to nie ma wątpliwości... to pewna prawie... takiéj powierzchowności nie znaleść lada w kim.... dobrzem go obserwowała... Tymczasem na wielkie naleganie téj biednéj Elwirki, wyznał przed nią podstępnie, że się nazywa.... Szwarc.... i że.... ale o niezręczne kłamstwo.... jest synem propinatora.
Narębski, jakkolwiek go żona miała za