Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1100

Ta strona została uwierzytelniona.
100

szy, że płeć piękna jest uosobiona zdradą, wracał ku pani Adolfinie, w myśli poświęcenia się i uszczęśliwienia jéj, dla zyskania sobie spoczynku i odetchnienia po próbach i dziwnych życia kolejach.
Nie spodziewał się wcale zastać tu kapitana, którego opłakał, wpadł do pokoju odważnie, usiłując sobą zaimponować Kachnie, ale na wstępie ujrzał widmo i stanął wryty.
Dant upadł jako martwe ciało, wysłuchawszy przygód Franceski; Kirkuć zdrętwiał podobnie i słupem martwym, z otwartemi ustami, nie mogąc się ruszyć, ukazał dawnemu przyjacielowi.... W pierwszéj chwili zdawało mu się, że zemdleje.... przestraszył się, nie wiedział co począć, ale widząc, że kapitan, który go ujrzał począł się uśmiechać, odszedł nieco z wrażenia.
Los nie dał mu się przysposobić chwilą zastanowienia do odpowiedzi na prawdopodobne zapytania kapitana, i Kirkuć czuł, że może się w nich splątać. Nim jednak straszna chwila tłumaczeń nadejść miała, wypadało rozbroić czułością. Kirkuć to pojął i zrazu