Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1156

Ta strona została uwierzytelniona.
156

mi, w trzewikach i pończochach, posługiwali do stołu.
Hunter został olśniony.
— O! o! na jakiéjże żyje stopie! — rzekł w duchu.
I różne myśli kręcić mu się zaczynały po młodéj głowie.
Jenerałowa postrzegła, że cel został osiągnięty, a im hrabia mniéj był śmiały, ona stawała się grzeczniejszą i bardziéj nadskakującą. Posadziła go przy sobie, z drugiéj strony umieszczając doktora Mazzini, który był nie źle obrany dla zrobienia wrażenia, bo w rozmowie jego nieustannie błyskały wielkie imiona, których obwoływanie przy tym stole, czyniło je niejako z towarzystwem solidarnemi. Hunterowi mogło się zdawać ztąd, że ten świat był zwykłym jego kuzynki światem. Pobracki bardzo téż umiejętnie wspierał jenerałowę w jéj szlachetnych zamiarach, i odzywał się od niechcenia z trafnością niesłychaną, tak, że każde jego słówko niby na wiatr strzelone, do celu trafiało.
Hr. Abel zwykle bardzo śmiały, na chwilę