Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.
4

krambambuli) — tu!... o zadługo musiałbym bogactwa jego wyliczać! Zwróćmy raczéj oczy na dostojną gospodynię, a zapatrując się na jéj oblicze uznamy, że osoba ta ze wszech miar dystyngwowana, ani mniéj ani inaczéj, urządzając tę instytucją, uczynić nie mogła. Widać zaraz jak pojmuje jéj ważność, jak ocenia swe stanowisko w kraju, jak rozumie odpowiedzialność ciążącą na jéj barkach w obec dyliżansów i omnibusów przeprowadzających tędy cały można powiedzieć, świat, w obec poczt, nakoniec w obec Garwolińskiéj stolicy!
Wszystkim zresztą wiadomo, że raz, w dniu wiekuiście pamiętnym, książę pewien bezimienny zatrzymał się tu i pił herbatę, którą był rozczulony do najwyższego stopnia, gdyż mu więcéj przypomniała pokrewne Prussy, niż ojczyznę Konfucjusza.
Pani NN. gospodyni i głowa domu, czuje że gra tu rolę dyplomaty mocarstwa, często w delikatnych zostającego okolicznościach, i przymuszonego nadrabiać miną, a nigdy się