Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1296

Ta strona została uwierzytelniona.
82

postępowaniem i możesz wcale się nie obawiać na przyszłość, i ty także szlachetna dziewico, która spuszczasz oczy, i ty godny młodzieńcze, który kręcisz nosem. Pluta dla was nie ma żądła i jadu, ani miéć może! Wyjął mu je pan Feliks uczciwém swém obejściem się z tą nieszczęśliwą istotą, która jakkolwiek djabła warta, ma jeszcze jakąś cząstkę niezgangrenowaną...
— Co za szkoda, — po chwili znów dorzucił kapitan, zasiadając bez ceremonji na krzesełku i ocierając pot z czoła, — że tu w tém schronieniu niewinności, nic pewnie prócz wody do umywania i wódki kolońskiéj nie znajdę dla pokrzepienia się, a nie odmówiłbym. Ba! trzeba się umiéć stosować do okoliczności.....
— Widzę, — dodał po chwili podrażniony nieco milczeniem upartém przytomnych, — że mimo moich usposobień pokojowych, państwo zawsze koso na mnie patrzycie i radzibyście się mnie pozbyć co prędzéj.... ale ja nie odejdę, póki posłannictwa z którém przybyłem nie spełnię. Choćbyście mnie jak owego śpie-