Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1309

Ta strona została uwierzytelniona.
95

przysiągł na zawsze. Nie wstydzę się, że ten dar tak jest ubogi.... jabym go nie oddał za krocie. Niech z sobą niesie do ciebie ten spokój, wiarę w Opatrzność i miłość, którą matka moja droga zachowała do śmierci dla ludzi, choć świat jéj nie odpłacił niczém... niech nas połączy na zawsze....
I łzy rzuciły mu się z oczów, a Mania przyjmując ten dar biedny, rozpłakała się także, niosąc go do ust z poszanowaniem.
— A! drogi mój, — rzekła, — będę się starać abym go była godną.... ale cóż ja ci dam w zamian? ja nie mam innego nad ten pierścionka.... który mi ojciec dał kiedyś na imieniny.... Pozwolisz ojcze? nieprawdaż?
— Nie, — rzekł Narębski, zdejmując z palca złoty cieniuchny pierścionek, — oddaj mu ten od siebie, jest to także pamiątka, któréj się zrzekam dla was.... Przeszłość zamknięta na zawsze.... niech lepsze zejdzie nam słońce.
Jeszcze raz żywy, milczący uścisk połączył ich dłonie. Zeszli razem, a p. Feliks pociągnął smutny za niemi, ale w duszy spokojny. Znalazłszy przejeżdżającego dorożkarza siedli za-