Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1313

Ta strona została uwierzytelniona.
99

ron był niezmiernie rozochocony, rozdowcipowany, wymłodzony i zdawał się tak Elwirą zajęty, jak gdyby od pół roku przynajmniéj miłość w nim grała na temat jéj oczów symfonją odrodzenia.
Matka, pod pozorem znużenia i osłabienia, nie przeszkadzała wcale rozrywce córki, która potrzebowała przecie czémś i kimś się zabawić. Znajdowała zresztą, że gdyby nawet baron chciał serjo zająć się Elwirą, — nicby przeciwko temu miéć nie można.
Najbardziéj zdziwiony był Narębski, któremu na myśl nie przyszło, żeby go tu mógł zastać, a najkwaśniejsza stała się Elwira, bo jéj przeszkodzono w chwili stanowczéj, gdy kilką jeszcze pociskami spodziewała się barona u stóp swoich położyć.... Trafiło ci się może, szanowny czytelniku, na polowaniu, gdyś wystawszy darmo cały dzień na przesmyku, celował do przelatującéj sarny, że cię sąsiad pociągnął za ramię prosząc o tabakę? — w równie przykrém i drażliwém położeniu była panna Elwira. Nie mamy co taić, że szlachetną powodowana ambicją, na siwiejące adoni-