glądam, że mi to imię wymówić wolno, za którém tęskniło serce moje? że ty mnie nie odpychasz?
Pani Palmer wciąż milczała, jakby namyślając się co powiedziéć, serce jéj nic nie natchnęło — rachowała, rozmyślała na zimno.
— Ale uspokójże się moje dziecko, — powtórzyła, — posłuchaj mnie: Nie ja, porzuciłam ciebie, — dodała po momencie rozmysłu, świat mi cię odebrał, nie pozwolił przyznać się do dziecięcia. Pojmujesz, że twoja miłość mogła być dla mnie zabójczą.... ludzie o niéj wiedziéć, domyślać się jéj niepowinni. Boli mnie to, ale się siebie wyrzec musimy... jam temu niewinna.
Narębski spojrzał na nią prawie ze wzgardą, ta kończyła:
— Przynoszę ci błogosławieństwo matki, pierwsze i ostatnie. Powinnyśmy sobie obce pozostać, nie szukaj mnie, nie mów nikomu... zapomnij...
Mania, która chciwie chwytała każdy wyraz pragnąc w niém iskierki uczucia, a znajdując tylko zimną i bojaźliwą ostrożność — poczuła
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1373
Ta strona została uwierzytelniona.
159