wiekowi, któremu się od niego pomoc należała... Lecę w szlafroku powiedziéć żonie.
Narębski cały był w ogniu.
— Ale żona pańska śpi pewnie...
— A! to ja ją obudzę! — krzyknął p. Feliks, — przecież warto dostać choćby migreny, byle się dowiedziéć, że raz fortuna miała trochę sensu.... i dała szczęście temu co na nie zasłużył.
— Czekaj pan! a pewienże jesteś że to szczęście? że to nie zasadzka szatańska na to, bym założywszy ręce próżnował, zdrętwiał, i obrócił się w jednego z tych ludzi, którzy nie mając bodźca, wyrzekają się pracy i życia.
— O! dziecko dziesięcioletnie! o gaduło co oklepane rzeczy powtarzasz bez myśli! czyż z pieniędzmi pracować nie lepiéj, nie ochotniéj? — rozśmiał się Narębski porywając szlafrok na siebie.
A śmiał się i hałasował tak bardzo, że raniéj obudzona Elwira poczęła się ciekawić, domyślała listu od Barona.... jego napadu, czegoś tyczącego się siebie i puknęła do drzwi ojcowskich... ukazując się niespodzianie w do-
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1407
Ta strona została uwierzytelniona.
193