wadził się z pod niegościnnego dachu, za który wymagano zapłaty.
W tydzień potém, spełniał ze szczególną gorliwością nowicjusza, obowiązek zaszczytny pierwszego markiera w domu owéj pani, któréj serce zawiędłe odżywić potrafił czułém przywiązaniem. Miłość i żołądek przyczyniły się zarówno do przyjęcia służby, którą ozłacał sobie przypomnieniem, że najwięksi bohaterowie, ba i królowie w bajkach, zakochawszy się, nie wahali wdziać liberją, aby przybliżyć do przedmiotu swych zapałów. Niestety! biedny Kirkuć kłamiąc przed sobą samym, tak był jednak nieszczęśliwy ze swego upadku i osierocenia, iż niedługo pożywszy przy billardzie, przeniósł się do szpitala.
To go tylko pocieszało, że w największéj nędzy, upokarzającą pracą rzemieślniczą, nigdy dostojnych dłoni swoich nie zmazał. Człowiek był wielkiéj godności i znał co się wielkiemu imieniowi należało od potomka znakomitéj rodziny.