Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1436

Ta strona została uwierzytelniona.
222

umieli i mogli złe humory p. Samueli i Elwiry rozpędzić wesołością niewymuszoną, a uprzejmą. Ale ani Teoś ani Kopciuszek, nie zdołali rozchmurzyć czoła pani Feliksowéj i rozmarszczyć panny Elwiry, która w różnych parabolach i przypowieściach starała się ciągle mówić o panu Baronie, dla wewnętrznéj swéj pociechy.
Po herbacie wyjechały one obie z p. Samuelą, którą głowa rozbolała, a że córka była jéj do pielęgnowania potrzebna, Narębski sam tylko dłużéj pozostał z młodem małżeństwem, i z weselszą wyszedł twarzą, gdy się wszyscy rozjechali. Jordanowa szczerze i serdecznie była szczęśliwa, bała się tylko, aby Mania jéj całkowicie nie opuściła i starała się jakiemś ogniwem choć słabem połączyć z Muszyńskiemi. To przywiązanie do Mani kobiety, w któréj serce i uczucie zdawały się wyczerpane, dziwném było zaprawdę, ale często późno się cóś zagłuszonego życiem w człowieku odzywa. Jordanowa czuła, że ją to dziecię podniosło, uszlachetniło, obawiała się więc mocno, aby opuszczona i osamotniona nie wpadła zno-