Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/158

Ta strona została uwierzytelniona.
150

mozołu, złych humorów, i ten na kim się w domu skrupiać zwykło, niepospolity dźwiga ciężar. Tu zaś skrupiało się na panu Feliksie, który latał jak oparzony, a w niczem dogodzić nie mógł; krupiło się na sierotce Mani, bo Samuelka i Elwira siedząc cały dzień w krzesełkach, narzekały tylko i gderały siłami wspólnemi, ale się do niczego nie brały. Sama pani była niezmiernie słabego zdrowia gdy szło o jaką robotę; wytrzymywała zabawę i towarzystwo da zadziwienia, wszystko co jéj czyniło przyjemność znosiła cudownie dźwigając się siłą woli, ale roboty, zajęcia i w ogóle tego w czém się drugiemi wyręczyć mogła, nie umiała przenieść, i najmniejszy w tém przymus fatalnie oddziaływał na jéj zdrowie. Słaba ta istota, nerwowa i wrażliwa, apetyt miała doskonały sen wyborny, na oko nawet wyglądała jakby nic nie cierpiała, ale nerwy jéj były rozdrażnione, i najmniejsze sprzeciwienie się wprawiało ją w stan tak okropny, że cały dom truchlał od niego. W wielkich wypadkach umiała z kolei przetrwać kilka nocy bezsen-