udając głuchotę, podstawiać ciastka zamiast séra lub sztukę mięsa dawać na pieczyste, a w ostatku uciekać się do zegara, ażeby zagłuszyć niedyskretne, natrętne upominanie się dziwaków którzy się upierają koniecznie to jeść co się im podoba! Demagogi!
Świat jest tak zepsuty.
Ażeby odpowiedzieć godnie obowiązkom stanu i ważności stanowiska, przyznajcie, potrzeba wytrawności niepośledniéj i charakteru niepospolitego. Cóż dopiero, gdybyście wiedzieli, ile jest przewrotności w pocztyljonach, ile zdrady w chłopiętach przebiegających ulice, ile prześladowań losu ze strony furmanów, którzy pomijają hotel, by prostemu lichemu zajazdowi dać pierwszeństwo?
Każdy stan ma swoje gorycze, ale być gospodynią takiego hotelu, to powolne męczeństwo, i gdyby nie pojęcie to, że się spełnia missją społeczną, gdyby nie wewnętrzne pociechy ducha z dokonania ważnego obowiązku, lepiéjby już z koszykiem nosić obwarzanki i pierniki.
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.
8