Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/168

Ta strona została uwierzytelniona.
160

ktem, dziewczynka garderobowa z laurowemi kroplami, lokaje z nagrzanemi serwetami, pani Samuela traciła siły, odpychała jednych, łajała drugich, niecierpliwiła się na wszystkich, i nierychło po téj burzy uspakajało się w domu..
Do koła kanapy stał długo w milczeniu dwór oczekujący nowych rozkazów, śledzono wejrzenia i i skinienia, popychano się, szeptano, aż w końcu westchnąwszy kilkakroć, w formie epilogu, pani wstała i wyszła na balkon trzymając się za głowę. Z podziwieniem zauważano, że po takich kryzach na wieczerzę miewała jeszcze lepszy apetyt, ale jadła w milczeniu, z pewną jakąś passją chorobliwą, która niezwykły stan zdrowia i podrażnienie ukryte objawiała.
Biedna istota!
Pan Feliks jako sprawca tego nieszczęścia, zawsze się pod koniec sceny wymykał, gdyż przytomność jego pogorszała jeszcze stan zdrowia pani Samueli.
Manię rzadko kto słyszał mówiącą: z sobą, z myślami, z uczuciem, ze wszystkiém ukry-