Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/170

Ta strona została uwierzytelniona.
162

skliwość niezmierną, a jeśli kto przypadkiem przemówił do dziewczęcia, patrzał na nią zbytecznie i zajmował się mniéj przyzwoicie, już pewnie przy nim Mani nie pozwolono nigdy pokazać się w salonie.
Tą macierzyńską pieczą broniła pani Narębska sierotę, od nieprzewidzianych uczuć, któreby ją w przyszłości goryczą napoić mogły. Pomimo to, często bywały sceny w domu z przyczyny lub pod pozorem Kopciuszka; kilka razy już Mania po nich oblawszy się łzami, chciała się oddalić, myślała w świat iść — pracować i przyjąć te ciężkie obowiązki nauczycielki, które na tak fałszywym dotąd stopniu stawią w społeczeństwie te, co je zajmować muszą; ale Elwira i Samuelka naówczas łączyły się razem, by tego nie dopuścić, coby cień na dom rzucić mogło. Czuły przytém, że przy ich niemożności pracy i słabém zdrowiu, ciężkoby było kimś płatnym zastąpić Manię, która robiła wszystko, kontentowała się tém co jéj dano i nie skarżyła nigdy.
W mieście i na wsi ona była wszystkiem,