Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.
165

obawę walki, przez zamiłowanie spokoju domowego, przez jakieś zobojętnienie na wszystko, poddał się kierunkowi, gderaniu i kaprysom żony. Raz pochwycona przez nią władza prymacjalna, któréj część dla ulżenia matce wzięła córka, już w rękach ich pozostała bez oporu ze strony p. Feliksa. Ale p. Feliks w miarę jak nim zawładywano, obojętniał dla żony, ostygał dla dziecka i stał się jakąś w domu machiną zajmującą swe miejsce, bez żadnego w niem serca udziału.
Człowiek ten niegdyś ożywiony, pełen ducha, czynny gospodarz, obywatel biorący chętny udział w każdéj ogół obchodzącéj sprawie, powoli zastygał, tył, obojętniał, bladł, opuścił ręce i siadywał całe dnie w fotelu z cygarem w ustach, czytając coś lekkiego, aby się tylko życia pozbyć. Sypiał czasem po dwanaście godzin i kładł się często po obiedzie; mało go co obchodziło w świecie, a siadłszy do preferansa zapominał o wszystkiem, i grał póki tylko znalazł ochotnych partnerów.
Panowanie żony tymczasem, zrazu w cia-