i Lipkau’a lub Stoczkiewicza, gdzie ludzie jedzą i piją spotkać można.
Mieszkańców miasta, pod tym względem, można podzielić, jak ptaki, z których jedne zamieszkują na błotach, inne na drzewach, inne w gęstwinach lub na polu i ścierniskach. Są tacy, którzy w pewnych tylko miejscowościach żyją, karmią się i rozmnażają; jedni, jak Justyn, żerują w okolicy gastronomicznych zakładów, inni przeciągają, jak słomki po nad wybranemi ulicami, a każdy ciągnie się namiętnością, nałogiem, potrzebą, w pewne strefy właściwe. Przyszły monografista miasta, ma w tém łatwy temat do klassyfikacyi dwunogich istot, których z charakteru paletotów i czapek trudniéj daleko metodycznie ułożyć. Wnoszę, aby ten system mógł być przyjęty, i spodziewam się, że nie zawiedzie.
Pan Justyn zamożny niegdyś obywatel, posiadacz kilku wiosek w Kaliskiém, naprzód był sobie przyjechał tak tylko, trochę pohulać do Warszawy, potém do niéj przywykł, daléj wszystko co miał prześwistał i został
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/203
Ta strona została uwierzytelniona.
195