Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/211

Ta strona została uwierzytelniona.
203

wowemi liśćmi, różny wedle ich rodzaju jedwab’ wydają, czemużby człowiek nie miał być posłuszny temu co zjada? Powiadam ci, że to rzecz wyprobowana na zającach, które do wszystkich służą doświadczeń. Otóż ów fizjolog mówi, a nawet pisze, że na wszystko ma pewne recepty. I tak: chcesz stworzyć poemat opisowy, jedz zieleninę; piszesz dramat krwawy, spożywaj bifsztyk surowy popijając winem czerwonem; potrzebujesz filozofować, służy mocne piwo, które głowę robi ciężką i przysposabia do logicznego, ścisłego rozumowania; piszesz historyą.. zapuść naprzód wąsy.... to już metafizyki trochę ale bardzo potrzebne.... potém jedz zrazy zawijane i popijaj starym węgrzynem; rachujesz i matematyką się zatrudniasz, sztukamięsa z chrzanem i fasolą, makaron, ciasteczko lane i t. d. Gdy raz odkryją cały szereg takich specyficznych jadeł, nie będzie potrzeba szukać jeniuszów i talentów, weźmiesz kogo zechcesz, pierwszego osła z brzegu, dasz mu dobrze jeść to co wskaże teorya, włożysz mu pióro za ucho i papier pod łokieć i musi uro-