dzi zresztą tyle o chleb powszedni, co o możebne dobicie się stanowiska jakiegoś, stanie się użytecznym, wejście w szeregi czynne społeczności... ku temu właśnie dla większości drogi są zaparte, a ilu z tych co do celu płyną, ginie w drodze! Bóg wie jeden.
Ludzie są jak ziarna, które opatrzność rzuca w powietrze, niesione wiatrami lecą... i jedne padają, jak mówi przypowieść ewangieliczna, na skały, drugie na morza, setne na żyzną ziemię co je wypielęgnuje i wychowa. Ludzi jak ziarna wiele, o! wiele, przepada.
— Ale kto ma siłę woli i wytrwałość.
— Czasem się niemi celu dobije, czasem się zabije niem... bo walki skutek niepewny, widzimy tych co wyszli cało, nikną ci co zginęli...
— Ale cóż głównie na przeszkodzie staje? spytał pan Feliks.
— Znamy się dawno, odezwał się Teoś wzdychając, ale życia mojego przeszłego, nie znasz pan jeszcze dobrze, zdaje mi się że mógłbyś się z niego najlepiéj przekonać, jak przy najlepszych chęciach do czegoś dojść
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/307
Ta strona została uwierzytelniona.
7