Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/335

Ta strona została uwierzytelniona.
35

winnyby cię rozgrzać, że człowiek co je pisał ma talent ogromny, ale zamknąwszy książkę zostaje po nich wrażenie fajerwerku, trochę swędu i trochę brudu... w oczach ciemność.
Tumaniewicz zresztą nie bierze siebie serjo.... równie chętnie żartuje z siebie i swych utworów jak z cudzych.
Ze wszystkich władz udzielonych mu po szczypcie, najwyżéj podobno ceni on swój dowcip, z którym się najchętniéj popisuje, tym on napada i broni się, żywi i zabija, i przyznać potrzeba, że ten często posługuje mu doskonale.
Pierwszego dnia widząc Tumaniewicza, jeśli się bardzo wysili, gotówbyś myśléć że to jenjusz, drugiego dostrzegasz tylko talent, trzeciego i daléj już sam niewiesz co o nim trzymać; nakoniec widząc jak łatwo mieni przekonania, tracisz wszelką weń wiarę, i wszelką ku niemu skłonność.
Nie tai on się bynajmniéj, że jeśli talentu swojego używa to tylko dla pieniędzy, że gotów jest pisać co kto zechce, że mu wszyst-