Naprzód to było za nim, że go nikt nie znał, prócz kogoś, który z nim na poczcie w drodze z Warszawy przypadkową zrobił znajomość i wprowadził na publiczną zabawę, nikt nawet o nim nic pewnego dowiedzieć się nie mógł; powtóre uderzał nadzwyczajną pięknością rysów, szlachetnością podstawy, wdziękiem jakimś pańskim, który go cechował i odznaczał.
Był to mężczyzna lat może dwudziestu kilku, najwięcéj trzydziestu, dość słuszny, postawy wojskowéj, szykownéj bardzo, ruchów giętkich i łatwych, z czarnym włosem i oczyma, rysów twarzy wybitnych i arystokratycznych, a wyrazu bardzo miłego.
Można było zarzucić tylko temu obliczu jakby z za fryzjerskiéj wyjętemu wystawy że było do zbytku regularne, nieco chłodne za mało może indywidualne, że i włos i wąs i bródka nazbyt starannie ułożone zdradzały pokorne modzie posłuszeństwo; lecz sądzono powszechnie, że ta maseczkowatość dawała mu minę wielce pańską.
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/368
Ta strona została uwierzytelniona.
68