— Panie, rzekł Feliks, czy będę milczeć czy otworzę usta, zawsze sobie niekorzystnie tłumaczyć możesz moje słowa... wolę być szczerym. Jenerałowa jest mi istotnie od dzieciństwa znaną, jako biedna, zacna, pełna serca i uczucia kobieta.... późniejszych losów jéj niewiem.
Dunder skamieniał, nie dotknęło go już tyle nieszczęście Jenerałowéj, ile inna myśl, czysto samolubna, że samem o nią staraniem i omyłką jaką popełnił biorąc farbowane lisy za kosztowne futro, został narażony na śmieszność i skompromitowany.
— To okropna rzecz! zawołał, tak świata oszukiwać nie godzi... któżby się tego mógł domyśleć! tak przyzwoita kobieta!
A! to szkaradnie!
I porwawszy za kapelusz wyleciał, Feliks pozostał chwilę i rzucił się na kanapę bezsilny.
Spoczywał tak bezsilnie, przypominając sobie wypadek, który go dotknął mocno, gdy drzwi pokoju sąsiedniego uchyliły się znowu i kapitan Pluta odezwał się przez nie.
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/417
Ta strona została uwierzytelniona.
117