żądań umiarkowanych zaspokojeniem. Fantazyj nie miał żadnych, Warszawa i Kurjerek regulowały jego pragnienia i zajęcia.
Z Kurjerka dowiadywał się, a raczéj przypominał sobie co mu czynić wypadało, szedł na wskazane koncerta, igrzyska i widowiska; pilnował nabożeństw, regularnie zwiedzał miejsca gdzie się tłum i ciżba zwykły zbierać, a czasem od fantazyi rzucał domowe flaki, dla ogłoszonych extraordynaryjnych przy ulicy Trębackiéj lub Koziéj. On i żona, średnich lat także kobieta, więcéj od niego zajmująca się lokatorami, gospodarstwem i rachunkami, zbywszy z domu syna, który urzędował, ożenił się i osobną po żonie otrzymał possesją, żyli sobie wygodnie, cicho, i jak na porządnych obywateli miasta Warszawy przystało.
Szczególniéj pan Zacharjasz Byczek, mógł się zwać szczęśliwym, bo jejmość miała swoje zgryzoty, pochodzące z usposobienia żółciowego i nadużyć lokatorskich, on zaś nie miał ani namiętności gorących, zachceń nadzwyczajnych, ani smutków trawiących duszę.
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/466
Ta strona została uwierzytelniona.
166