żnych powodów. W kamienicy pana Byczka tedy zajął Teoś Muszyński na nowo owe w górnych strefach położone mieszkanko.
Dla czego spokojny pan Zacharjasz i pani Zacharjaszowa lubili swojego lokatora, nie daje się to łatwo odgadnąć, może być bardzo że na sąd o nim wpłynęło zdanie saméj jejmości, która nań spoglądała z uśmiechem zawsze i postać jego jak wspomnienie jakieś młodości upodobała, to pewna że i sam pan Zacharjasz bardzo go cenił, dawał mu do czytania Kurjerka, a gdy po oddaleniu się z miasta powrócił do nich, przyjęli go otwartemi rękami, i Jejmość włożywszy czepek nowy, poprosiła go na kawę.
Niech mnie Bóg broni, bym podżyłą niewiastę, poważną i surowego obyczaju miał o jakąś grzeszną zalotność posądzać, że jednak czepek nowy dobyła i fałszywe loki, to nieulega wątpliwości, i że tego Muszyński nie dostrzegł, tak ją to mało zmieniło — wiem pewnie.
— No! jakże się to stało, zapytał sam pan, który nawet w kwiecie wieku nie był wcale
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/484
Ta strona została uwierzytelniona.
184