trzebę pracy, widział rozległe pole które przez całe idąc życie przejść trudno, ale nie zrażał się bezmierną przestrzenią, mierzył okiem śmiałém, horyzonty dalekie których musiał dościgać, a tego nie każdy dojdzie i uzna, że ma wiele do zrobienia. Zrobi się ile czas i siły dozwolą, ale wiedzieć że praca nie wyczerpie nauki nigdy, to już krok potężny na drodze do udoskonalenia.
Kto zna miasto nasze, łatwo pojmie jak w położeniu ubogiego, sobie zostawionego chłopca, nawet pracować trudno. Nauka nie rodzi się sponte, potrzeba jéj nasion, i nasienia tego nawet darmo dostać nie można; książkę, materjał jéj pierwszy kupić potrzeba, dostać, pożyczyć, a gdzież one u nas tak są dostępne dla tych co chcą się uczyć i pracować, by do nich jak do zdroju pójść tylko i zaczerpnąć?
Teoś znał to już z doświadczenia, ale wiedział zarazem i wierzył że są cuda, których dokazuje wola silna, pragnienie gorące i czuwająca nad człowiekiem Opatrzność. Są ludzie co jéj nie widzą i dla nich tylko jéj nie
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/496
Ta strona została uwierzytelniona.
196