Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/507

Ta strona została uwierzytelniona.
207

uczuciem w obec nowego człowieka była zawsze niewiara, w każdym uczynku szukał pierwiastków egoizmu, o który wszystkich posądzał. Teoś był dlań wcale nowym człowiekiem, i niewiem czy podróżnik odkrywający świat nieznany więcejby się zdumiał nad niego, gdy dopatrzył w młodym chłopcu sumienności i szlachetności bez rachuby — on co dotąd cnoty te miał za czczy pozór i plotkę osób interessowanych.
Zrazu wpatrywał się w Muszyńskiego z przełaju, posądzając go o doskonale graną komedją, potem gdy już się zaczął przekonywać, że to co miał za udanie było taką osobliwszą naturą, zamyślił się głęboko. Nowy świat, nowe życie, nowe mu się objawiały cele.
Z ciekawością badacza przypatrywał się Teosiowi, a że wyższość zawsze pociąga, poczuł coś jakby zazdrość, jakby chętkę zbliżenia się do tak różnego od reszty ludzi, człowieka. On, co chwili tracić nie lubił, często Teosia wstrzymywał, badał, usiłował zeń dobyć tych zasad, które jego życiem kierowa-