Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/542

Ta strona została uwierzytelniona.
242

Z tego położenia dobrze zrozumianego — Kapitan nie omieszkał korzystać i szydząc mówił daléj:
— Zdziwisz się zapewne moim uczuciom i temu poświęceniu dla ludzi, jakiego daję dowody? nieprawdaż? ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, świat dla mnie uczynił tyle, żem mu się czemś przecie powinien wywdzięczyć. To téż chwytam każdą zręczność, aby ludziom czynić przyjemne niespodzianki i nie proszone łaski. Czynię dla nich co tylko mogę.
Nieco kapelusza uchylił, uśmiechnął się i powoli wyszedł z księgarni. Pan Feliks długo jeszcze pozostał jak przybity i byłby tak siedział w odrętwieniu, bo resztę sił odebrało mu nielitościwe szyderstwo awanturnika, gdyby nowa postać nie zawitała do skromnéj księgareńki, nieprzywykłéj do tak świetnych gości.
Powóz barona Dunder zatrzymał się właśnie przed nią, bo baron miał kilka słów do pomówienia z kimś przechodzącym, oko jego padło przypadkiem w głąb sklepiku z tą