Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/567

Ta strona została uwierzytelniona.
7

Kanapka włosienią obita, kilka krzesełek, stół jesionowy, komoda z filiżankami, kieliszkami i figurką gipsową N. Panny, zegar ścienny w szafie, krosienka przy oknie ubierały cicho i mile pokoik, w którym było mimo to spokojnie jakoś i lubo. Na dwóch oknach stały kwiatki wcale ładne i rozkwitłe bujno, jak to się tylko w tych domach trafia, gdzie zgoda i spokój rozkwitają. Ale główną ozdobą bawialni były ściany, które zaraz zwróciły ciekawe oko Pluty, usiłujące coś wyczytać wszędzie i na swą korzyść obrócić... Pełno na nich było nieszczególnych wprawdzie, ale przedmiotem pełnych znaczenia oprawnych w czarne ramy litografij i sztychów.
Na prawo książę Józef rzucający się w Elster, daléj Polacy pod Samosierra, tuż portret króla Jana, a daléj szeregiem pamiątki różne z epoki świetnych dziejów kraju, wizerunki ludzi znakomitszych i t. p. Był tam i pomnik postawiony w Solurze, i kopce pod Krakowem usypane i mnóstwo drobnych tego rodzaju wspomnień z lat ubiegłych...