Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/587

Ta strona została uwierzytelniona.
27

Kapitan; znam Jenerałową, wiem, że jejby to prawdziwą uczyniło przyjemność, gdyby familija do niéj się zbliżyła, przekonany jestem, że tego pragnie, że to jest serca jéj potrzebą, rób sobie z tém co chcesz, a bez butów się obejdę, — dodał, — i skłoniwszy się zdumionemu tém zakończeniem rozmowy Kirkuciowi, powoli wysunął się z izdebki.
Jakkolwiek cel nie został w zupełności osiągnięty, Pluta wszakże z rozpromienioném czołem siadł do dorożki, nie sądząc by pracę i oléj utracił... Uśmiechał się sam do siebie i podśpiewywał jakaś piosenkę z dawnych szczęśliwych czasów, która przywodziła mu na myśl wspomnienia przyjemne... Już miał odjechać z przed kamienicy, i zapalał tylko cygaro, by ruszyć z niém, rozmyślając gdzieby się miał udać, gdy z Miodowéj ulicy na zawrocie ukazała mu się postać niewieścia, która oczy jego zwróciła.
Była to... ale tu opis tak trudny, jak monety, która długiem przechodzeniem z rąk do rąk straciła pierwotnie na niéj wyciśnione piętna.... Wprawdzie nummolog wprawny