Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/60

Ta strona została uwierzytelniona.
52

dlitwy służących, rożańców, ołtarzyków, świętości, relikwiarzy i oznak jawnych, że pani Jenerałowa będąc osobą wyższego towarzystwa i jak najlepszego tonu, należała do najgorliwszych katoliczek, jeśli nie z serca to z głębokiego przekonania, iż przyzwoici ludzie, znakomitéj pozycyi socjalnéj, tę barwę nosić muszą, — czarno ubrana, skromnie, ale nadzwyczaj starannie, i nie bez pewnéj surowéj zalotności zastosowanéj do dojrzałego już wieku, pani Jenerałowa, jeszcze nie zrzuciwszy sukien, klęczała już na podłodze i modliła się na księdze, przy dwóch woskowych świecach, przed podróżnym relikwiarzem. Rysy jéj twarzy, jakeśmy mówili, zdradzały jednę z tych niezwyczajnych niegdyś piękności, które świat cały ciągną za sobą i głośną robią, szczęśliwie nią obdarzył istotę. Profil jéj dziś jeszcze, mimo lat pewnie czterdziestu, był cudnych linii klassycznych, nos miała orli maleńki, usta wąziutkie blade, czoło niewielkie, ale utoczone przedziwnie, podbródek tylko zaokrąglony i uwydatniony