Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/604

Ta strona została uwierzytelniona.
44

która poszedłszy za naszego ojca, potém już gdy nas troje na świat przyszło, dla nadzwyczajnéj swéj piękności pokochaną została przez jakiegoś wielkiego pana, porzuciła dom i nigdy już do niego nie powróciła. Ojciec nasz przed dziećmi mówił zawsze o niéj, jak o umarłéj i sam się drugi raz ożenił, a my potem uchodziliśmy w domu za dzieci drugiéj jego żony, która dla nas istotnie matką była.
Pierwsza znikła, ale ot co się święci, nieumarła, gdy ją ów pan porzucił poszła za mąż raz jeszcze i owdowiała, a żyje po dziś dzień, Wawrowa co roku chodząc na Warszawę do Częstochowéj, odwiedza ją i widuje, a że i w tym czasie być tu myśli u niéj, ma nam odkryć rodzoną matkę, o któréj wcale nie wiedzieliśmy! Wystaw sobie kapitanie, — dorzucił Kirkuć, — a gdyby na nas jeszcze spadła po niéj jaka sukcessyja? co mówisz...?
— No! sukcessyja — jak sukcessyja, — odparł Pluta — ale jeżeli to prawda, a ja jeszcze dostojnéj Jenerałowéj i matkę wy-