Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/612

Ta strona została uwierzytelniona.
52

Dawniéj Jenerałowa wcale nie obciążała jéj zajęciem, miała godziny pooznaczane jak w zegarku, wymagania uregulowane i nie zbyt wielkie, humor jednostajny; dziś stała się dziwaczną, kapryśną, opryskliwą niekiedy, a choć wizyty doktora Mazzini, usprawiedliwiały stanem zdrowia tę fantastyczność pani Palmer, panna Adelaida pogodzić się z nią nie mogła.
Chodziły nawet słuchy, że sam lekarz, pan Mazzini wygadał się gdzieś z tem, iż choroby nierozumie... A to już było rzeczą wielkiego znaczenia, bo nie ma czegoby Mazzini nie rozumiał, lub niemówił, że rozumie.
Doktór Mazzini był jednym z tych wielkich ludzi, do których się przystępuje z uszanowaniem, mówi ze czcią, odchodzi z postrachem. Powierzchowność jego uderzała majestatem, spojrzenie nabawiało trwogą, uśmiech rozpromieniał wdzięcznością.
Mniejsza o to, że Mazzini był lekarzem wielkim i uznanym za wskrzesiciela zmarłych, za potęgę i jenijusz jaki niemiał równego w dziejach nauki — ale to był czło-