Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/613

Ta strona została uwierzytelniona.
53

wiek najlepszego tonu, wesoły, towarzyski, lubiący się bawić, żyjący w świecie, jeżdżący karetą, i w towarzystwie zdaleka można go było wziąć za hrabiego lub książęcia, taką wspaniałą obdarzył go Bóg postawą.
Umiał téż się znaleźć co się zowie, i pojmował to dobrze, że każdy lekarz powinien obrać sobie jakąś specyjalność; on miał specyjalności wielkich panów. Wątpię bardzo, czy by się nawet poznał na tych głupich chorobach, na które ubodzy chorują, i znając to do siebie, wzywany, nigdy do chudzizny nie pojechał.
Był to bowiem człowiek wielce sumienny i spełniający swą missją z przejęciem. Wiedział o tém dobrze, że go Bóg stworzył, aby potentatów miał w swéj pieczy, żeby był narzędziem czuwania nad zdrowiem i powodzeniem tych, co stoją na świecznikach społecznych, — w resztę się nie wdawał i nie pokazało się to po nim, żeby kiedy wyżéj drugiego piętra pójść raczył. Na drugie wchodził już z nieukontentowaniem i wątpli-