Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/637

Ta strona została uwierzytelniona.
77

wdziękiem pozy i dezinwolturą, ujął za rękę przyjaciela, ubrał usta w uśmiech słodki i tak począł.
— Kochany panie Narębski... napomknąłem już panu cokolwiek o moich zamiarach... Vous savez? każdy ma swe słabości... radbym się ożenić... szukam... probuję, ale nie myślę by człowiek tego znaczenia i majątku co ja... vous comprenez? obowiązany był przeciwko sercu towarzyszkę sobie dobierać w szeregach arystokracyi koniecznie... Chcę kochać, vous comprenez? n’est ce pas? pragnę serca? chcę by ta któréj daję imie, i położenie moje, podobała mi się... on est egoiste du moins une fois dans la vie, vous savez? otóż to... Twoja wychowanica panie Narębski... chociaż wiem że to jest une fille de rien, ale dzięki wychowaniu (elle est trés bien) nadzwyczaj niezmiernie mi się podoba..... j’y pense serieusement, qu’en dites vous?
Narębski oprzytomniał, chodziło o jego ukochane dziecię, serce mu uderzyło, niewiedział sam co powiedziéć, ale w końcu po wahaniu postanowił być zupełnie szczerym.