słodki i grzeczny z możnemi i silnemi, przyzwoity dla świata, dla ubogich szorstki i ciężki, Baron jest i będzie zagadką pod którą się zarówno ukrywać może próżnia wielka lub wielkie a nienasycone żądze bez żadnych przekonań i wiary... Zresztą może najprędzéj, nie jest to ani zły ani dobry człowiek, ale istota bierna, chciwa, zazdrosna, panująca nad sobą umiejętnie i posługująca się wszystkiemi dla interesu, nie zdolna ani do wielkich poświęceń, ani do krzyczących zbrodni... słaba i przez swą słabość niebezpieczna... Ale, dodał Narębski, sąd mój jest sądem człowieka, który z skorupki wróży o orzechu, niemogąc zeń dobyć ziarna... mówię na wiatr, może się mylę.
— Ja go nie znam... szkoda, rzekł Muszyński, zdaje mi się że odgadłbym go wpatrzywszy się weń bacznie, pan w świecie i życiu straciłeś ten dziecięcy instynkt co ostrzega o ludziach, ja go jeszcze czuję w sobie... boję się tego od którego mnie coś odpycha, wierzę w tych co mnie ku sobie ciąguą. Ale... on tak bardzo bogaty...
Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/659
Ta strona została uwierzytelniona.
99