Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/713

Ta strona została uwierzytelniona.
153

ksiądz proboszcz u niego bywał z wizytą, ale hrabia Murski, najbliższy sąsiad Zamurza, czasem go u siebie przy drzwiach prosił siedzieć i mówił doń — mój kochany przyjacielu.
Szwarc miał w istocie głowę nie dla proporcji, mówił mało, nie sprzeczał się nigdy, ale do roboty był jedyny, szczególniéj gdy szło o pieniądze, nikt go w pole nie wyprowadził. Prawda też i to że nikomu nie wierzył, taką już miał jakoś naturę; dla bezpieczeństwa, jak mawiał, nie ufał ani rodzonemu bratu. Sumienie wszakże dodać każę, aby w błąd czytelników nie wprowadzać, że rodzonego ani przyrodniego brata nie miał, co mu znacznie ułatwiało nieufność.
Choć z pozoru austerja w Zamurzu wcale nie była okazałą, choć pierwsza jéj izba obszerna przeznaczona na wyszynk wódki i piwa, podobną była do wszystkich innych tego rodzaju instytucji, przestąpiwszy próg jéj można się było zadziwić, tak ślicznie tu sobie mieszkali pan Szwarc i pani Szwarcowa.
Meble choć stare ale machoniowe wcale